Swoją wiedzą na ten temat podzielił się Łukasz Skiba z fxmag.pl.
Główny powód częstych rozbieżności raportów API i EIA wynika z faktu, że ankiety wysyłane przez API do firm sektora energii są dobrowolne, podczas gdy te wysyłane przez EIA są obowiązkowe.
Jeśli komisja uzna, że ankieta EIA została wypełniona niezgodnie ze stanem faktycznym, lub świadomie zmieniono dane, nakładane są ogromne kary. Na szczęście firmy zdają sobie sprawę z konsekwencji, więc bardzo rzadko EIA musi uciekać się do takich kroków.
W ankiecie API bierze natomiast udział ok 90% rafinerii.
Różnice występują także w samej metodologii obliczania wyniku. Zdarza się, że API odrzuca dane, które jej zdaniem mogą być nieprawdziwe.
Ponadto agencje używają różnych od siebie metod statystycznych do estymacji danych dla firm, które nie wysłały danych.
EIA używa wygładzenia wykładniczego (exponential smoothing), a API używa zwykłych średnich).
Wszystko składa się na to, że dane EIA są znacznie bardziej trafne – stąd reakcja na środowe dane jest znacznie wyższa.