Rynek daje zielone światło amerykańskiej Rezerwie Federalnej, aby ta rozpoczęła proces podnoszenia stóp procentowych, a na grudniowej podwyżce może się nie skończyć.
FED w ostatnich latach stał się zakładnikiem rynku i nie podejmował decyzji w momencie, w którym mógłby rynkom zaszkodzić. Stąd też poniekąd Rezerwa wstrzymywała się z decyzją do wyborów w USA. Teraz, gdy prawie wszystko jest jasne, ponieważ prezydenta USA muszą wybrać elektorzy (aczkolwiek decyzja FED jest w grudniu przed tym zdarzeniem), rynek daje zielone światło na podwyżkę.
Przede wszystkim spadł tzw. Indeks strachu VIX, czyli implikowana zmienność dla kontraktu terminowego na amerykański indeks S&P500. Z reguły czym wyżej są notowania VIXa, tym większe szanse na większe spadki na amerykańskim parkiecie. VIX cofnął się do dość neutralnego poziomu 15 pkt.
Natomiast w górę wystrzeliły długoterminowe rynkowe oczekiwania inflacyjne dla USA. Są one blisko poziomu 2 proc., a więc najwyższego od września 2015 roku. Wzrost oczekiwań inflacyjnych jest z kolei podyktowany szansami na prowadzenie luźnej polityki fiskalnej przez przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Długoterminowe rynkowe oczekiwania inflacyjne w #USA zawędrowały do najwyższego poziomu od września 2015 #boTrump pic.twitter.com/dfuJ7tQsJ7
— Rynki Na Żywo (@rynkinazywo) 14 listopada 2016
Dodatkowo rynek kontraktów terminowych wycenia z prawie 90 proc. prawdopodobieństwem szanse na podwyżkę stóp przez FED w grudniu, a więc podwyżka nie wprowadzi dużej zmienności, gdyż jest oczekiwana – to też dobrze dla FED.
Stąd też lepszego układu zdarzeń na tę chwilę FED nie mógł dostać i ma zielone światło do podwyżki stóp procentowych w tym roku i być może kolejnych już wkrótce.