Wczoraj pisaliśmy o tym, że ceny złota spadły do najniższego poziomu od początku lutego. Główne przyczyny to rosnące oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w USA i umacniający się dolar. Do tego dochodzi spadający popyt inwestycyjny, ale okazuje się, że to nie wszystko.
Na rynku pojawiła się szokująca wręcz plotka, która mówi o tym, że Indie mogą zakazać importu cennego kruszcu. Miałby to być kolejny krok w walce z korupcją, przestępczością i ukrywaniem dochodów podatkowych. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Indie wycofały z obrotu banknoty o nominale 500 i 1000 rupii (wartość około 7,5 dolara i 15 dolarów). Było to zdarzenie o tyle istotne, że 90% transakcji w Indiach odbywa się poprzez obrót gotówkowy, a 85% tego obrotu odbywa się właśnie poprzez te banknoty. Drastyczna decyzja doprowadziła do wielkich problemów i niepokoju wśród obywateli. Media donosiły, że kierowcy ciężarówek porzucają swoje samochody na środku dróg, ponieważ nie mają środków aby kontynuować podróż, a firmy nie mają możliwości dostarczenia gotówki. Tyle historii, wracając do plotki o zakazie importu złota byłaby to decyzja historyczna.
Wykres 1.0. Najwięksi konsumenci złota na świecie
Indie importują około 700-850 ton złota rocznie – to olbrzymia ilość. Indie są drugim na świecie konsumentem złota i to ze znaczącym udziałem w rynku. Oczywiście rynek nie lubi próżni i złoto prędzej czy później trafiłoby do swoich odbiorców, ale chwilowe konsekwencje takiej decyzji byłyby ogromne. Analitycy oceniają, że wprowadzenie zakazu mogłoby jednodniowo obniżyć cenę złota o 200 dolarów. Okazuje się zatem, że do kompletu nieszczęść dochodzą także niepotwierdzone informacje rynkowe. Dobra wiadomość dla posiadaczy złota jest taka, że wiele złych informacji zostało już przez rynek zdyskontowane.
EastSide Capital S.A.